top of page

Sławek Haraburda

Juz jako dziecko pierwszy raz poczułem zapach zdeptanej trawy.

Biegajac wiosną po zborzach zielonych jeszcze, chłonąłem zapachy i głosy skowronków. Pamiętam jak latał dudek nie daleko gospodarstwa moich dziadków...

Szczupaki w rowie wylewającym na polach wiosenną porą...

Pamiętam takie rzeczy do dziś. Zakochany jestem we wspomnieniach "starych czasów"

Moje pierwsze przyrodnicze doznania zimą,kiedy to jako nastolatek, wędrując z lornetka po polach i lesie odkrywałem piękno tego wspaniałego i jak że tajemniczego świata.

Sójki krzyczące na mój widoki tą ciszę a pod stopami skrzypiący snieg...

30 lat temu wszystko to wyglądało i czuło się zupełnie inaczej...

Dziś mam 40 lat....

Badając przyrodę,na przestrzeni kilkunastu lat widzę jak wszystko kurczy się i zamiera.

Ptaków ubyło...kwiatów na łące...wszystko do dupy mozna by rzec...natura umiera?

Jak temu zaradzić,pomóc,przeciwdziałać? Da się ?

Można próbowac... i to robię. Chcę pokazać synowi co zostało... o czym opowiadałem porównać...

Cywilizacja nie służy przyrodzie...

Smutne to co mówię pomyslicie.Fakt...Mnie też to smuci.

Postanowiłem jednak choć odrobine zadziałac i to co zostało ratować dla syna swego i Waszych dzieci...aby mogły zobaczyc coś co może pokażą jeszcze swoim dzieciom...tego bym sobie i Wam bardzo życzył.

 

W chwili obecnej fotografuję to co jeszcze zostało na plnecie Ziemia.

Hobby ktore daje siłę do starania sie,by zdażyć przed "zmrokiem"... coś jeszcze pokazać naszym dzieciom.

cdn...

 

 

bottom of page